W kuchni bez...


Jakie są najpotrzebniejsze urządzenia w kuchni?
Wiadomo - kilka noży (u mnie właściwie 4, plus obieraczka do warzyw), deska do krojenia, kilka misek, tarka.
Poza tym: mikser, blender, naczynie z miarką.
Jak każda gadżeciara (którą zdecydowanie jestem) - mam sporo specjalistycznych urządzeń, które niby nie są w kuchni niezbędne, ale jakże ułatwiają i uprzyjemniają życie:
 - jak np. talerz do pieczenia pizzy z dziurkami, by się dobrze podpiekała i była chrupiąca:
zdjęcie pochodzi stąd

- jak maszynka do beztłuszczowego przygotowywania popcornu (to akurat nabytek rodziców Najdroższego, bardzo sobie chwalę).

- jak łyżeczka-miarka z magnesem na lodówkę:
 zdjęcie stąd
- jak siekacz do cebuli:
zdjęcie stąd
- jak siekacz do ziół:
zdjęcie stąd

Nikogo więc nie zdziwi pewnie mój zachwyt nad dwiema cudownymi stronkami:

Na pierwszej moimi absolutnymi faworytami (top 5) są:

- deska do krojenia pomidorów:


- kubek z półeczką na ciasteczko (jakie przydatne, gdy idąc z kuchni w jednej ręce niesiemy talerz ze śniadaniem, a w drugiej właśnie kubek!):

- łyżeczka do jogurtu (jak to możliwe, że nie ma jej jeszcze w regularnej sprzedaży?!? Choć mogłaby być nieco dłuższa):

- deska amatora wina:


- szypułkownica do truskawek (to absolutna prywata - gdyż przyznać się muszę, że zawsze obcinam szypułki jeszcze w kuchni i nie znoszę ich obrywać podczas jedzenia - mam brudne i mokre ręce i nigdy nie wiem co zrobić z oberwanym fantem)


Wszystkie zdjęcia wzięłam stąd

Z kolei na drugiej stronce typuję (top 5):

- składaną tarkę (gdyby jeszcze dodać do niej podkładkę do kórej wpadałby ścierany produkt, byłabym wniebowzięta):
- regulowany wałek, który rozwałkowuje ciasto na jedną z trzech grubości (to dla osób z aptekarskim zacięciem, które nie lubią robić "na oko")

- siekacz do ciasta kruchego! 

- nakładka do odcedzania makaronu:

- suszarka do sałaty:

Wszystkie zdjęcia wzięłam stąd.

Absolutnym niewypałem jesta dla mnie natomiast silikonowa forma do tarty. Niewygodne, wygina się, kruszy podczas transportu. Silikon tak, ale tylko na luźne konsystencje.

A Wy? Bez czego nie wyobrażacie sobie pracy w kuchni, a co jest wprawdzie luksusem, ale takim, na który lubicie sobie pozwalać?

9 komentarzy:

  1. Zaintrygował mnie wałek, bardzo ciekawy kuchenny gadżet.

    A co do silikonowej formy na tarty zgadzam się w całej rozciągłości. Tez mam i obecnie rozglądam się za kupnem tradycyjnej "sztywnej" formy. Keksówka sprawdza się rewelacyjnie, ale ta do tart musi odejść.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię ceramiczne (lubię czuć ciężar gdy wkładam kruche do piekarnika ;) ), ew. z formowanej dobrej blaszki (nie lubię tych błyszczących, zawsze mi do nich przywiera ciasto).
      Nadal z pewną nieufnością podchodzę do foremek z wyjmowanym dnem - niby fajne, niby wygodne przy wyjmowaniu, ale zawsze mam wątpliwości czy nie wycieknie mi spodem masło lub krem.

      Również podrawiam!!!

      Usuń
  2. Ja nie moge sie obejsc bez skrobaczko-obieraczki do warzyw, malej deseczki do siekania np.koperku lub malych rzeczy, nie lubie form silikonowych, jakos tak wydaje mi sie ze ciasto sie w nich zaparza a nie piecze..moze sie myle, ale mam kilka i uzywam tych tradycyjnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie testuję silikonowe formy do muffinów. I faktycznie wyszły dośc zbite, ale mogło to być spowodowane rodzajem mąki, której użyłam (zamiast zwykłej białej wybrałam pełne ziarno). Tak więc mogło to zafałszować eksperyment, muszę spróbować raz jeszcze ze zwykłą mąką :)

      Natomiast jest jedna rzecz, do której silikonowe formy nadają się absolutnie rewelacyjnie - chłodzenie mas czekoladowych itp. Wyroby mają ładny kształt i bez problemu odchodzą od formy. Chociaż tyle! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. A, no i jeszcze jedno - pisałam o masach czekoladowych, ale przecież nie tylko - oczami wyobraźni widzę wszelkie potrawy z żelatyną w roli głównej!

      Usuń
  3. Też już myślałam o tej blaszce do pizzy, a nawet w zestawie - dwóch blaszkach. Świetne! Może jakiś miły sponsor dałby do przetestowania?:P A tak w ogóle muszę sobie kupić łyżkę do lodów, może dziwne, ale nie mam:D

    Jeśli można: Zapraszam do wzięcia udziału w badaniach magisterskich. Jeśli nie spełniacie warunków (18-30 rok życia, mieszkający z rodzicami), to może ktoś znajomy pasuje do badania? Dziękuję za wszelką pomoc! Będę wdzięczna za udostępnianie na swojej tablicy:). http://www.facebook.com/events/358503757495487/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blaszka jest rewelacyjna, zupełnie inna jakość pizzy!
      Ja mam łyżkę mniej więcej taką: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20152035/, ale od jakiegoś czasu kusi mnie taka naciskana, "profesjonalna" - głównie ze względu na uwielbiany w dzieciństwie charakterystyczny klik :P

      A z czego piszesz tę pracę? Postaram się pomóc i rozesłać Twojej grupie docelowej :)

      Usuń
    2. Ja z kolei zakupiłam sobie siekacz do ciasta. Jest świetny. Moment i kruche ciasto zagniecione. Mam właśnie taki jak na zdjęciu i nie wyobrażam sobie już dziś bez niego pieczenia świątecznych ciasteczek.

      Usuń
  4. Kocham ten wałek!
    Chyba miska, mikser i dobre chęci:) Po studencku;p

    OdpowiedzUsuń